\
Dobre noclegi w Krynicy

Noclegi w Krynicy i nasze najlepsze wakacje


Długo zastanawialiśmy się, gdzie jechać na urlop w tym roku. Nad morzem jesteśmy 2 razy w roku, chcieliśmy odmiany i marzyliśmy aby wrócić do starych czasów, beztroskich wędrówek po górach i tej przyjemności z oddychania pełną piersią. Postawiliśmy na Beskid Sądecki.


Kilka dni spędziliśmy na poszukiwaniu bazy i podjęliśmy decyzję, że noclegi znajdziemy w Krynicy. W sezonie letnim uzdrowisko jest mniej oblegane, a miejsce jest dobrą bazą wypadową i ma ciekawą ofertę atrakcji. Przyszedł czas na pakowanie i w drogę.


Noclegi w Krynicy znaleźliśmy z polecenia. Miejsce faktycznie było przytulne, czyste i fajnie zorganizowane. Pokój okazał się znacznie większy niż myśleliśmy. Na młodego czekało łóżeczko turystyczne a jeszcze miał sporo miejsca do biegania. Nowo wyremontowana łazienka lśniła czystością. Przed domem czekał grill i fantastyczny kącik dla dzieci. Piaskownica, mini zjeżdżalnia, namiot z tunelami, huśtawki dla mniejszych i większych. To był dobry wybór. Pierwszego dnia postanowiliśmy po prostu odpocząć po drodze, iść na mały spacer i zaplanować dalszy pobyt.


Kiedy spacerowaliśmy deptakiem, i ścieżkami miejskimi zobaczymy że baza noclegowa w Krynicy jest naprawdę dobrze rozbudowana. Górale dbają o to, aby turyści do nich wracali. Miło się obserwuje takie obrazki.


Przez kolejne dni dużo chodziliśmy po górach, nawet nasz 2 latek nie poddawał się i dzielnie sam robił po kilka kilometrów. Nasza krew. Korzystaliśmy z pijalni wód. Zwiedzaliśmy muzea. Jeden z hoteli oferujących noclegi w Krynicy ma bardzo fajny kompleks basenowy. Nie mogliśmy z niego nie skorzystać. W końcu mamy małego pływaka w domu.


Skorzystaliśmy też z dostępnych tras rowerowych. Wypożyczyliśmy sprzęt, przyczepkę i 2 dni spędziliśmy bijąc 112 kilometrów. Kiedy zdawaliśmy sprzęt okazało się, że wypożyczalnie i przy niej noclegi w Krynicy prowadzi dobry kolega mojego męża z Krakowa. Dzięki temu wypożyczenie przyczepki dla młodego mieliśmy w gratisie. W zamian poszliśmy na wypasioną kolację.


Kiedy przyszedł dzień wyjazdu nasz pierworodny łamanym językiem rzekł, że chce więcej takich wyjazdów. Nie mogliśmy odmówić, dlatego zarezerwowaliśmy już noclegi w Krynicy na wrzesień.